Fiołkowy skarb Afryki
07 gru 2021

Fiołkowy skarb Afryki

Niezwykła historia tanzanitu

Tanzanit to najmłodszy kamień szlachetny, odnaleziony dopiero kilkadziesiąt lat temu. Został uznany przez Tiffany & Co za najpiękniejszy klejnot ostatnich dwóch tysięcy lat. Jego uroda to zasługa pleochroizmu - zjawiska odpowiedzialnego za fioletowo-niebieskie odcienie kamienia.  Występuje tylko w jednym miejscu na świecie, u stóp Kilimandżaro. Historia jego odnalezienia jest równie niezwykła, jak przypisywane mu właściwości.

Kto pierwszy

Legenda głosi, że tanzanit pierwsi odkryli Masajowie. Było to ponad pięćdziesiąt lat temu, niezwykle gorącego dnia. Mężczyźni wypasali jak zwykle swoje owce, gdy nagle z nieba spadła błyskawica i wywołała ogień. Pożar rozprzestrzeniał się błyskawicznie, musieli uciekać. Pastwiska spaliły się doszczętnie, a gdy wrócili na miejsce, by ocenić straty, ich oczom ukazał się niesamowity widok. Spalone pola świeciły się intensywną niebiesko-fioletową barwą. Masajowie to jedna z ostatnich grup etnicznych, która żyje w zupełnej zgodzie z naturą. Nietrudno było zinterpretować ten fenomen fiołkowych pól, jako nagrodę za tę harmonię. 

Tanzania za pierwszego odkrywcę tanzanitu uznaje Ndugu Jumanne Ngoma. To masajski wojownik, który jako pierwszy ujrzał  mieniącą się fioletem ziemię. Lokalny rząd przyznał mu nawet certyfikat i nagrodę. Reszta świata, za odkrywcę fiołkowego kamienia, uznaje Manuela D’Souza. Był on skromnym krawcem pochodzącym z wyspy Goa w Indiach. Człowiek ten miał absolutną obsesję na punkcie kamieni szlachetnych. Pasja ta przyczyniła się nawet do nadania mu pseudonimu „szalony Manuel”. Znany był z tego, że przemierzał Afrykę na boso i bez uzbrojenia. W 1967 wyruszył w podróż do Tanzanii w poszukiwaniu szafirów. Traf chciał, że znalazł zupełnie inny, nieznany,  kamień. Tak został odnaleziony tanzanit.

Szaleństwo Manuela

Od tego momentu  „mad Manuel" stał się prawdziwym pasjonatem tego jednego kamienia. Nie zaprzestał wydobywania i popularyzacji tego niezwykłego kruszcu aż do śmierci. Niebiesko-fioletowy zoisyt, bo tak nazywany był początkowo kamień, powoli zyskiwał sławę. Manuel wieść o swojej nowej obsesji, przekazywał do Europy oraz Ameryki. Ogromny wpływ na jego popularyzację miała kampania reklamowa firmy Tiffany & Co, która całkowicie się w nowym kamieniu. W ramach działań marketingowych, wymyślono  też dla niego inną nazwę - tanzanit. Wymyślił ją sam wicedyrektor giganta, Henry Platt.  Miała ona oczywiście nawiązywać do jedynego miejsca na świecie, gdzie można znaleźć ten niezwykły kamień. 

Tragiczna śmierć Manuela w 1969 roku, zatrzymała na jakiś czas wydobycie i dostawy tanzanitu. Okazało się wtedy, że cały świat cierpi na niedosyt tych klejnotów. Podaż na te kamienie wzrosła kilkukrotnie. Przerwa ta trwała tylko dwa lata, ale przełożyła się na trwałe podniesienie wartości klejnotów. Tanzanit należy do tzw. wielkiej piątki kamieni szlachetnych na świecie, obok rubinów, szmaragdów, szafirów i diamentów. Mówi się, że jest jednym z najrzadziej spotykanym kamieniem szlachetnym na Ziemi. Tanzańscy geologowie ustalili, że prawdopodobieństwo znalezienia tanzanitu, gdziekolwiek indziej poza ich krajem jest równe jednemu do miliona. Oznacza to, że kamień ten występuje tysiąc razy rzadziej niż diamenty.

Tylko teraz

Tanzanit jest czasami określany jako klejnot naszej generacji. Stoi za tym smutny fakt, dużego prawdopodobieństwa, iż kamienie te zostały odkryte i wyginą w ciągu jednego pokolenia. Teren, gdzie występują w Tanzanii jest bardzo niewielki. Poza polami u stóp Kilimandżaro, można je spotkać w regionie Aruszy i Moshi. Niestety, tamtejsze złoża są już praktycznie całkowicie wyczerpane. Dumnych posiadaczy tanzanitów nazywa się oryginalnymi właścicielami. I być może jednymi z nielicznych! Szybko kończące się zasoby kamieni sprawiają, że w Tanzanii pojawia się coraz więcej osób ogarniętych "szaleństwem Manuela".

Niedawno szczęście uśmiechnęło się do lokalnego poszukiwacza tanzanitów. Saniniu Laize znalazł dwa kamienie o łącznej wadze piętnastu kilo. Tym samym, stał się w jedną noc milionerem. Rząd Tanzanii wypłacił mu równowartość prawie czterech milionów dolarów. Za te pieniądze, pan Laize planuje wybudować dom i centrum handlowe dla swojej społeczności. Wartość tanzanitu zależy w dużej mierze od wielkości kamienia oraz natężenia kolorów. Intensywnie niebieski odcień jest bardzo rzadki, ale najwyżej wyceniany.

To, co najlepsze

Mimo że tanzanit został odnaleziony dopiero kilkadziesiąt lat temu, urosło wokół niego mnóstwo legend. W Tanzanii uważa się, że ogień, który pierwszy raz odsłonił fiołkowe kamienie, był magiczny. Istnieją też tradycje związane z niebieskim kolorem. Od setek lat kobiety z tamtych rejonów dbają o to, by łóżeczko nowo narodzonego dziecka było przyozdobione tymi barwami. Ponadto, ze względu na to, że tanzanit zdaje się zmieniać odcień zależnie od tego, pod jakim kątem na niego patrzymy, jest kojarzony ze podnoszeniem świadomości. Otaczanie się tymi kamieniami  pomaga w odnalezieniu swojej drogi i prawdziwego powołania. 

W niektórych wierzeniach, kamienie te określane są jako pozytywnie wpływające na cały organizm człowieka. Zwiększają pewność siebie i poprawiają zdolności komunikacji. Poleca się je wszystkim, którzy chcą pozbyć się złych nawyków i zrobić miejsce w swoim życiu na zmiany. Ten stosunkowo niedawno odkryty kamień, szturmem podbił świat jubilerstwa i sztuki. Żaden inny klejnot nie zdobył takiego uznania, w tak krótkim czasie. Noszenie biżuterii z tanzanitem może sprawić, że poczujemy się prawdziwie wyjątkowo. To jak szansa jedna na milion, by poczuć w sobie niezwykłą energię, płynącą wprost z podnóży najwyższego szczytu Afryki.

Marta Gocka

Pierścionek z tanzanitem, dostępny w Todoro.

Projekt i realizacja: